Chciałabym podzielić się swoją wiedzą o fizjoterapii koni.
Od ponad 15 lat zajmuję się rehabilitacją ludzi. Odkąd jestem właścicielką konia, naturalnie zaczęłam zgłębiać wiedzę na temat rehabilitacji koni. Szczególnie zainteresowałam się akupunkturą. Pracuję metodą dr. Thoresena, która łączy ze sobą tradycyjną chińską akupunkturę i japońską meridianową. Jest to nowoczesny wariant klasycznej akupunktury. Pracuje się z punktami przy koronce kopytowej. Stymulacja punktów reaktywnych prostymi igłami, powoduje poprawę kliniczną po pojedynczym zabiegu u 60-70% koni. Kliniczna poprawa wzrasta do 75-80 % po 2 lub 3 zabiegach. Efekt utrzymuje się od 6-24 lub więcej miesięcy od ostatniego zabiegu. Stosuję też terapię tiger punktów, (tzn maksymalnie bolesnych), uczę jak można zlikwidować napięcia końskiego grzbietu przez masaż i akupresurę.

Dbam o kondycję koni i jeźdźców w naszej stajni :-). Będąc też insruktorem jogi pomagam jeżdżącym konno pokonać ograniczenia w swoim ciele. Najpierw wymagaj od siebie a potem od innych ( czyli koni)! Moim największym sukcesem było wyprowadzenie klaczy z paraliżu tylnych nóg, możecie ją teraz podziwiać jak wychowuje kolejnych jeźdźców!

                                                      Adrianna Zielezińska